Dziki Zachód
19 kwietnia 2009 o 04:01 w film, akademia artes liberales

mlode-wilki

„Dziki Zachód” to popularne określenie zachodnich terenów Stanów Zjednoczonych odnoszące się do XIX wieku, okresu osadnictwa, „gorączki złota” i walk z Indianami; okresu w którym lokalna władza była wciąż bardzo słaba, co sprzyjało istnieniu przestępczego półświatka. Potocznie termin ten oznacza „sytuację nieprzestrzegania prawa, rządów przemocy, nieliczenia się z autorytetem władz przez indywidualne osoby lub grupy przestępcze”1. Nietrudno znaleźć analogię pomiędzy amerykańskim „Dzikim Zachodem” a Polską w różnych momentach jej historii. Sportretowany w „Młodych wilkach” Jarosława Żamojdy Szczecin połowy lat 90. na wielu płaszczyznach przypomina świat znany polskim widzom z filmów gatunku western. Kreacja przestrzeni i bohaterów, konflikty społeczne, system wartości czy nawet warunki meteorologiczne — wszystko budzi silne skojarzenia ze światem prerii, kowbojów i bandyckich napadów na pociągi.


O filmie
Nakręcony w 1995 roku film w reżyserii Jarosława Żamojdy, debiutującego w roli reżysera absolwenta wydziału operatorskiego PWSFTViT w Łodzi, to przede wszystkim osadzona w polskich realiach odpowiedź na amerykańskie kino akcji lat osiemdziesiątych. Film opowiada historię kilku młodych gangsterów, którzy tuż po skończeniu liceum stają przed możliwością zdobycia dużej ilości pieniędzy. Jeden z nich – Robert Radacki, przezywany „Prymusem”, wcześniej uczciwy i wzorowy uczeń – zainicjowany przez znajomych, staje przed wyborem pomiędzy młodzieńczą miłością a karierą przestępcy. Wartości te reprezentowane są przez dwie postaci: Cleo, piękną córkę wpływowego biznesmena, oraz Cichego — przystojnego i inteligentnego lidera grupki nastoletnich gangsterów.

Niemalże zignorowany przez krytyków film odniósł duży sukces kasowy, przyciągając do kin przede wszystkim nastoletnią młodzież i kreując głównych bohaterów na idoli młodego pokolenia. 2 Źródeł takiej popularności filmu upatrywać możemy przede wszystkim w sposobie kreacji bohaterów oraz miejsca akcji. O ile tytuł innego cieszącego się popularnością w tym okresie filmu sensacyjnego, „Psów” Władysława Pasikowskiego, oznacza pewną konkretną formację zawodową, to „młode wilki” to „czytelna metafora młodości w ogóle, z jej bezwzględnością i odwagą” 3, co z pewnością przyczyniło się do przyciągnięcia do kin licznej widowni.

„Młode wilki” a western
„Western jest gatunkiem filmowym, którego korzenie genologiczne mocno tkwią w rzeczywistości historycznej, geograficznej i kulturowej Stanów Zjednoczonych. Jego źródeł należy szukać w przesuwającej się ze Wschodu na Zachód granicy kulturowej.” 4 Gatunek ten charakteryzuje się stałymi właściwościami, które na zasadzie analogii można w „Młodych wilkach” bez większych problemów wskazać 5:

Pomorze Zachodnie jako Dziki Zachód
tło historyczne
Nietrudno odnaleźć pewne podobieństwa w historii obu tych terenów: Dziki Zachód to nic innego jak tereny Ameryki Północnej na których osiedlali się obywatele wschodniej części Stanów Zjednoczonych wydzierając je plemionom indiańskim; były to ziemie na których dopiero tworzyły się instytucje prawne, władza państwa była słaba, a poczucie bezkarności duże, co zachęcało do działalności przestępczej. Większość z tych elementów odnajdziemy w dwudziestowiecznej historii Pomorza Zachodniego: są to ziemie poniemieckie przyznane Polsce po II Wojnie Światowej; osiedlano tu Polaków ze wschodnich kresów Rzeczypospolitej. W latach 90. niewiele było rodzin, które zamieszkiwały te tereny dłużej niż 50 lat. Destabilizację systemu władzy spowodowała zaś transformacja ustrojowa przeprowadzana po 1989 roku: w skutek upadku komunizmu i osłabieniu siły prawa rozkwitła działalność przestępcza. Co prawda zjawisko to dotyczyło całego kraju, jednak Pomorzu Zachodniemu, ze względu na nadmorskie i przygraniczne położenie, groziło to w dużo większym stopniu niż pozostałym regionom Polski.

krajobraz zachodniopomorski
W całym filmie niemalże wyczuwalne jest klimatyczne podobieństwo do zachodnich terenów Ameryki Północnej. Nieprzypadkowo akcja filmu dzieje się podczas niezwykle upalnego lata: obraz rozpoczyna panorama Szczecina wzbogacona głosem spikera radiowego: „Dzień dobry, a właściwie « dzień upalny »! Godzina 14:55, 36 stopni w cieniu”. Równie ważną rolę w dramaturgii odgrywa zmiana warunków pogodowych: wyczekiwany przez całe lato deszcz spada w końcowych scenach filmu, narażając dziewczynę głównego bohatera na śmierć przez postrzelenie przez własnego ojca.

Podobieństwo do Dzikiego Zachodu dostrzec można również w ukształtowaniu terenu: amerykańską prerię zastępuje tu asfalt dróg, kanion – koryto zalewu Szczecińskiego, górzyste krajobrazy – rozłożone na wzgórzach miasto. Posiadłości lokalnych wpływowych ludzi zachowały swój znany z westernów charakter: są to duże, luksusowo wyposażone i dobrze chronione wille położone na uboczu miasta.

transformacja ustrojowa
Czasy się zmieniają, i bohaterowie filmu są tego świadomi. Dzięki przemianom gospodarczym niektórzy dostali szansę szybkiego wzbogacenia się — zaczęła kształcić się klasa średnia. Niektórzy dorobili się majątku legalnie, inni nie. W filmie Jarosława Żamojdy granica ta zatarła się zupełnie. Każdy brał udział w mniejszych lub większych przekrętach. „Jeśli naprawdę jesteś inteligentny to nie będziesz biedny” – mówi Robertowi Czarny, sugerując możliwość łatwego zarobku. Awans społeczny jest niemalże utożsamiany z poprawą sytuacji materialnej.

Jednak transformacja ustrojowa to nie tylko możliwości większego zarobku: to także zmiana stylu życia. Świat, w którym przyszło żyć bohaterom „Młodych wilków” to miejsce pełne niebezpieczeństw, wymagające ciągłego ryzyka, ale oferujące dużo tym, którzy zdecydują się je podjąć. „Mamo, dzisiaj są inne czasy, trzeba żyć szybko i mocno póki się jest młodym!” I rzeczywiście: młodzież brawurowo jeździ samochodem, bawi się, dużo pije. Zakochany w Cleo Robert wozi ją po mieście nowoczesnym ścigaczem, wzbudzając zazdrość pracujących na budowie ludzi starszych pokoleń.
Reżyser bez litości obchodzi się z mitem ciężkiej, uczciwie wynagradzanej pracy. Zajęcie, które dostaje od sąsiada Robert to roboty drogowe niedaleko nowo otwartej kawiarni „Brama”. Warunki pracy są uciążliwe, pensja niewielka, a świadomy wysokiego bezrobocia majster grozi pracownikom zwolnieniem, jeśli nie będą przykładać się do pracy („Nie podoba się? Nie musisz tu przychodzić!”). Inna sytuacja: młody policjant siedzący w radiowozie mijanym przez pędzący samochód terenowy pełen bawiących się maturzystów podrywa się, aby ruszyć w pościg. Powstrzymuje go starszy kolega: „Dziecko masz? — Nie. — A żonę masz? — Nie. — To może masz akwarium? — Mam. — To masz dla kogo żyć.” Ciekawym przypadkiem jest również przemytnik papierosów będący dłużnikiem Czarnego. Cichy i Robert przyjeżdżają do niego odzyskać dług, jednak w wyniku zamieszania chłopcy niszczą mu cały transport towaru zalewając go wodą z systemu przeciwpożarowego. W następnej scenie chłopcy przebierają się w publicznej toalecie. Robert jest pod wrażeniem tego, co zrobili: „Widziałeś, jak płakał?” Cichy jednak go uspokaja: „Jego nie żałuj. Buduje dwie nowe fabryki frytek w Koszalinie — Ty, to jak on zaczynał? — Tak jak my.” Cichy nie ma szacunku dla przedsiębiorcy, bowiem wie, że podobnie jak oni swe pierwsze dorosłe kroki stawiał jako przestępca.

Jednak wiele osób stało się ofiarami nowego systemu i po utracie pracy, nie podejmując nielegalnej działalności, popadło w biedę. Przykładem takiej postawy może być rodzina Roberta, w której główny żywiciel domu musi wyprzedawać swoje sportowe trofea aby zapewnić młodemu synkowi wyjazd na wakacyjny obóz. 6 Wobec biedy wiele osób popadło w alkoholizm, co widać wyraźnie na podwórku pod blokiem Roberta. Choroba alkoholowa jest bardzo charakterystyczna dla Dzikiego Zachodu, gdzie obok tzw. Wild West Shows (Przedstawień z Dzikiego Zachodu) 4 była to jedyna dostępna forma „rozrywki”. Okazuje się, że w dwudziestowiecznym Szczecinie jego mieszkańcy borykają się z tym samym problemem: Polska rysuje się jako kraj bez perspektyw. „Co robi młodzież? Siedzi w domu, ogląda tv. A co byś im zaproponowała?” — pyta Cleo Robert.

lekcja życia
Filmowy Robert, zainicjowany do zawodu przez bardziej doświadczonych kolegów, otrzymuje od kilku bohaterów garść rad mających mu pomóc poradzić sobie w otaczającym go świecie. W świecie, w którym to nie szkoła edukuje, a znajomi; gdzie czas poświęcony na naukę jest czasem zmarnowanym („A myśmy przez cztery lata słupki liczyli!” — użala się Rudy, kolega Roberta na widok wystawności przyjęcia u Czarnego), a sukces życiowy jest definiowany przez powodzenie w pracy zarobkowej („Po co studiować? Pięć lat! Nie bądź głupi. Im wcześniej zaczniesz pracować tym wcześniej do czegoś dojdziesz!” — poucza Roberta jego ojciec). Symbolicznym podważeniem roli edukacji w życiu bohaterów może być zdanie wypowiadane przez sekretarkę Chmielewskiego: „Skończyłam etnografię w Poznaniu, ale co po tym można robić?” Robert uczy się więc życia od gangsterów, a tam wkracza na delikatny grunt. „Nigdy, do niczego się nie przyznawaj” — oto pierwsza lekcja od Cichego, przekazana, nota bene, podczas podróży pociągiem, jakże charakterystycznego dla Dzikiego Zachodu środka transportu, jedynego, który w XIX wieku zapewniał w miarę szybki transport na dłuższych dystansach.

Nielegalna praca sprawia, że ciężko snuć plany na przyszłość. „Nie było żadnego wczoraj, nie ma żadnego jutro, jest tylko dziś” — mówi Cichy. To bodajże najszczersza z jego wypowiedzi w filmie, podsumowująca światopogląd młodzieży ryzykującej życie wykonując swój nielegalny zawód.

bezprawie
Przedstawiony w „Młodych wilkach” system wartości jest co najmniej dyskusyjny: podczas projekcji widz sympatyzuje z młodymi przestępcami; dla reżysera dużo bardziej istotna nad przestrzeganie prawa jest przyjacielska lojalność. Niemniej świat ten, niczym amerykański Dziki Zachód, pełen jest mniejszych i większych przestępstw, a sposób ich przedstawienia każe widzowi wątpić w ich szkodliwość społeczną.

Już w scenie otwierającej film widz wrzucony zostaje w środek akcji: jest świadkiem napadu na bank, charakterystycznej dla westernów formy szybkiego zdobywania gotówki. Cały napad zostaje przeprowadzony zgodnie z regułami rządzącymi filmami spod znaku rewolweru: bez użycia nowoczesnej technologii, ze strzałami ostrzegawczymi w sufit, kapeluszami na głowach i maskami na twarzach. Oprócz gotówki (konieczne w tym przypadku dolary) przestępcy nie gardzą także biżuterią (złoty pierścionek jednej z kasjerek). Podobieństwa można mnożyć.

Na Dzikim Zachodzie okazją do zarobienia dużych pieniędzy była budowa kolei. Ogromna inwestycja podczas której mogło dojść do malwersacji na dużą skalę, na której — kosztem państwa — majątek zbił niejeden biznesmen. W rozgrywających się w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku „Młodych wilkach” podobną rolę odgrywa budowa autostrad. Kilku wpływowych ludzi regionu zakłada w tym celu spółkę. Tworzy ją Chmielewski, czyli były dyrektor klubu sportowego, prokurator Wielewski, niewymieniony z nazwiska dyrektor banku wojewódzkiego oraz niejaki Kucharski. Interes jest na tyle rentowny, że przyłączyć się do niego chce nawet Czarny, lokalny gangster. Inwestycji towarzyszy łapówkarstwo, nadużycia władzy i interesowność. Ksiądz w jednej z wiosek na trasie przyszłej autostrady zabrania chłopom sprzedawać ziemię. „Pewno chce opchnąć ten poniemiecki cmentarz pięć razy drożej.” – komentuje Kucharski. Wszystko to ma miejsce pod wątłym nadzorem prawa, podobnie jak na dziewiętnastowiecznym Dzikim Zachodzie. Co więcej, ta grupka wpływowych ludzi ma tendencje oligarchiczne: „Postawimy to miasto na nogi. To będzie nasze Księstwo Pomorskie.” Mimo iż ostatecznie okazuje się, że Chmielewski nie miał złych intencji, to ciężko zapomnieć, że ten filmowy Davy Crockett, przedstawiany jako „patriota Szczecina” był przez wiele lat zamieszany w przemyt alkoholu, co pozwoliło mu zbić majątek wystarczający na wejście na rynek budowy autostrad.

Z kolei w działalności niższych warstw przestępczych również nietrudno dostrzec analogię do znanych z westernów bandytów. Ci jednak, zamiast wspólnie kraść konie, kradną niemieckie auta. Niemało jest też drobnych przestępców, plagą są kradzieże samochodowych odbiorników radiowych („To już trzecie radio w tym miesiącu nam ukradli...” — mamrocze ochroniarz Chmielewskiego do swojego szefa). Cichy bez wyrzutów sumienia łamie ograniczenie prędkości na niemieckich drogach, zarówno polskie, jak i niemieckie służby porządkowe są przekupne. Niepozorna kobieta w średnim wieku próbuje przewieźć przez granicę niedozwoloną ilość dewiz, powszechnie nadużywane są przywileje socjalne oferowane przez państwo („Ho ho! Oni są jeszcze całkiem sprawni!” — mówi prokurator o policjantach na wcześniejszej emeryturze).

Warto w końcu wspomnieć, że przedstawiony w „Młodych wilkach” Szczecin to świat, w którym nie wolno ufać nawet policji, gdyż może się okazać, że to zwykli bandyci w przebraniu. Tuż przed śmiercią przebierańców udaje się rozpoznać po butach Cichemu, dzięki czemu prawdopodobnie ratuje Robertowi życie.

postaci
Podobnie jak w klasycznych westernach, w filmie Radosława Żamojdy niezwykle istotny jest sposób kreacji bohaterów — ich charakterystyki, lecz także stroje, imiona czy pseudonimy. Centralną postacią filmu jest Robert — „Prymus”, który swój szkolny zapał szybko przełożył na plany wykluczenia Czarnego z interesu i prowadzenia własnej działalności przestępczej z Cichym. Ten niepozorny nastolatek niczym znany z westernów małomiasteczkowy urzędnik wciągnięty zostaje w świat bandytów, gdzie odnajduje się bez problemów. Cichy z kolei w jednej ze scen wyjawia Robertowi, że najbardziej chciałby mieć „dom z ogródkiem, dzieci”. Mimo iż młody, okazuje się być postacią doświadczoną i zmęczoną swoim zawodem, marzy o stabilizacji.

Ciekawie prezentują się zmiany kolorystyki ubioru głównych bohaterów: tuż po napadzie na bank, gdy banda ubrana w ciemne stroje Czarnego spotyka noszącego biały garnitur Cichego, który ma przejąć samochód. Rysuje się wyraźna opozycja: to Cichy będzie pozytywną postacią w tej grupie. Jednak już kilka scen później, gdy Cichy spotka się z pracującym w robotach drogowych Robertem, będzie miał na sobie czarny garnitur, w opozycji do ubrudzonego cementem (można powiedzieć: wybielonego do granic możliwości) Roberta. Niezwykle istotna jest scena, w której chłopcy rozmawiają w łazience po odbieraniu długu od przemytnika papierosów. Robert, mając za sobą pierwszą w życiu strzelaninę, zakłada ciemny garnitur, upodabnia się do Cichego. Od tego momentu „w pracy” już do końca filmu będzie ubrany na czarno.

Nie mniej istotne są pseudonimy postaci drugoplanowych: Czarny to w filmie jedyny typowy schwarzcharakter: bez skrupułów, kierowany żądzą zysku, kusiciel („Nigdzie nie zarobisz tak łatwo jak u mnie”, mówi Robertowi). Jego charakter podkreślają nieodłączne atrybuty: ciemny, kilkudniowy zarost, czarny strój. Zaś pseudonimy „Kobra” czy „Skorpion”, poza oczywistym nawiązaniem do zwierząt zamieszkujących tereny Dzikiego Zachodu, to także ukłon w stronę amerykańskiego kina akcji.

relacje damsko-męskie
Jarosław Żamojda wprowadzając postaci kobiece dokonał pewnego przewartościowania w porównaniu z ich znanymi z westernów pierwowzorami. W „Młodych wilkach” nie znajdziemy charakterystycznych dla saloonów prostytutek: ich rolę zajmują spragnione przygody młode dziewczyny, które na swoich partnerów czekają w modnych klubach. Łatwość kontaktów damsko-męskich podkreśla fakt, iż podczas balu maturalnego chłopcy robią zakłady o to, kto pierwszy poderwie pewną dziewczynę, nie przywiązując do tego większej wagi, ani nie uważając tego za wyjątkowo trudne.

Kobiety w większości przypadków nie pracują, a jeśli już, to wyłącznie jako sekretarki, kelnerki bądź kasjerki; wszystkie ważne stanowiska zajmowane są przez mężczyzn. Pomorze Zachodnie połowy lat 90. to świat wcześnie zawieranych małżeństw i wczesnego macierzyństwa. 23-letnia Iwona zwierza się Cleo: „Wszystkie moje koleżanki powychodziły już za mąż. Mają rodziny, dzieci.” To mąż jest zobowiązany utrzymać rodzinę w sytuacji, gdy kobieta nie miała okazji zdobyć niezbędnego wykształcenia.

Miłość Roberta do Cleo to typowe młodzieńcze zauroczenie. Jednak mimo swoich uczuć, Robert nie ma oporów przed skłamaniem swojej dziewczynie na temat jego współpracy z Czarnym. Woli nie wyjawić jej całej prawdy, by móc dokończyć rentowny interes zanim zerwie z przestępczym półświatkiem. Stojąc przed wyborem pomiędzy niewinną miłością a pieniędzmi wybiera to drugie, wierząc jednak, że pieniądze są mu niezbędne do zdobycia serca Cleo. „Daj spokój, takie jak ona nie jeżdżą autobusami” — podsumowuje sytuację jeden z jego kolegów.

Podsumowanie
Mimo iż „Młode wilki” Jarosława Żamojdy nie realizują wszystkich zasad klasycznego westernu, to obraz Szczecina przedstawiony w filmie na wielu płaszczyznach przypomina amerykański Dziki Zachód. Mitologizacja miasta i bohaterów, kontekst polityczny, historyczny oraz geograficzny sprawiają, że Pomorze Zachodnie jawi się widzom jako kraina wyjęta spod prawa, w której żyje się podwójnym życiem na granicy moralności. Zaś destrukcja tego świata, której reżyser dokonuje w ostatnich scenach filmu wprowadza kolejny, niezwykle istotny aspekt: nostalgię. Amerykańska publiczność dawała się porwać tęsknocie za niezwykle atrakcyjnym, jednak bezpowrotnie utraconym życiem na Dzikim Zachodzie; podobnie widzowie polscy świat przedstawiony w „Młodych wilkach” oglądać mogą już tylko na ekranach telewizorów.

  • 1. Wikipedia, hasło: Dziki Zachód. 2009-03-3. Dostępny w World Wide Web: link
  • 2. Zaremba Piotr, Wybierzmy przyszłość, [w:] Fronda 1996 nr 7 s. 268.
  • 3. Janicka Bożena, Maturzysta w skórze wilka, [w:] Kino 1995 nr 7-8 s. 26.
  • 4. Kordos Janusz, Spaghetti western — poza gatunkiem, [w:] Dzieło filmowe. Zagadnienia interpretacji, Uniwersytet Wrocławski, Wrocław 1987, s. 227.
  • 5. Wikipedia, hasło: Western. 2009-03-10. Dostępny w World Wide Web: link
  • 6. Żamojda Radosław, Młode wilki, Da Vinci, Warszawa 1995, s. 42.
  • 7. Kordos Janusz, Spaghetti western — poza gatunkiem, [w:] Dzieło filmowe. Zagadnienia interpretacji, Uniwersytet Wrocławski, Wrocław 1987, s. 227.
  • Wojciech Mosiejczuk @mosiejczuk
    filmowiec i romanista zainteresowany wszelkimi formami narracji, od książek po media wizualne
    7249
    wyświetleń